Kos – jedna z najpiękniejszych wysp archipelagu Dodekanez.
Byłam tu miesiąc temu.
Pojechałam zobaczyć jak wygląda wyspa, która jeszcze kilka miesięcy temu przeżywała oblężenie uchodźców z krajów afrykańskich. Przypływało ich z dnia na dzień coraz więcej, głównie w stolicy wyspie – w mieście Kos.
Dziś po nich nie ma śladu.
Pod koniec marca polskie biura podróży otrzymały pismo w tej sprawie od burmistrza wyspy Kos – załączam je poniżej.
Kiedy te kilka dni zwiedzałam wyspę i miasto Kos, nie widziałam ani jednego imigranta. Był to początek sezonu, początek prawdziwego ciepłego greckiego lata 🙂
Wyspa jest przepiękna, na wiosnę cudnie pachnie, nie ma dużo ludzi, tłumów… Można spacerować po mieście, wylegiwać się na piaszczystej plaży, kąpać w czystym cieplutkim morzu lub odpoczywać w lokalnej tawernie delektując się pyszną grecką kuchnią.
Spacerując po starej części miasta Kos miałam okazję porozmawiać z przesympatycznymi greckimi restauratorami i hotelarzami. Podczas napływu imigrantów ich biznesy na tym ucierpiały. Coraz mniej turystów przylatywało na tą wyspę, coraz mniej jeździło do centrum miasta Kos…
Jednak Grecy z optymizmem patrzą oni w przyszłość i mają nadzieję, że ten sezon będzie dla nich lepszy od poprzedniego.
Ja również mam taką nadzieję 🙂
I serdecznie im tego życzę 🙂